Usain Bolt i wytrzymałość.
W 2009 roku Usain Bolt ustanowił rekord świata w biegu na 100 i 200 metrów. To niesamowite widzieć, jak daleko Bolt jest od swoich rywali, tak naprawdę nie przyspiesza, ale… walczy ze spowolnieniem.
Wyjaśnienie tego wydarzenia podajemy w książce „Endurance” wydanej przez wydawnictwo MYTH.
Ta książka jest poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie, co wyznacza granice możliwości człowieka: ciało czy umysł? Autor, znany dziennikarz sportowy i były zawodnik reprezentacji Kanady, Alex Hutchinson, opiera się na danych naukowych, doświadczeniach gwiazd światowego lekkoatletyki oraz przypadkach, w których człowiek może przekroczyć swoje granice. Książka będzie szczególnie interesująca dla osób zainteresowanych bieganiem. Więcej najnowszych aktualności.
będzie
Idea osiągnięcia „limitu wytrzymałości” jest oczywista, dopóki nie spróbujesz jej wyjaśnić. Gdybyś zapytał mnie w 1996 roku, co powstrzymuje mnie przed przebiegnięciem wyścigu w czasie krótszym niż cztery minuty, wymamrotałbym o tętnie maksymalnym, pojemności płuc, wolnokurczliwych włóknach mięśniowych i nagromadzeniu kwasu mlekowego. Powiedziałbym więcej słów, które czerpię z czasopism, które jem. Jednak po bliższym przyjrzeniu się żadne z tych wyjaśnień nie jest trafne. Można przekroczyć swoje granice, mając tętno znacznie poniżej maksymalnego, umiarkowanego poziomu mleczanu i mięśnie, które nadal nie odmawiają skurczu.
Fizjolodzy byli rozczarowani, gdy odkryli, że siła woli pozwalająca wytrzymać duże obciążenie pracą nie jest powiązana z żadną zmienną fizjologiczną.
Częścią problemu jest to, że wytrzymałość to rodzaj szwajcarskiego scyzoryka z wieloma ostrzami. Tego właśnie potrzeba, aby ukończyć maraton i zachować zdrowie psychiczne podczas przelotu w zatłoczonej klasie ekonomicznej, w otoczeniu wrzeszczących dzieci. W tym drugim przypadku użycie słowa „wytrzymałość” może wydawać się metaforyczne, ale różnica między wytrzymałością fizyczną i psychiczną w rzeczywistości nie jest tak wyraźna, jak się wydaje. Przypomnijmy niefortunną wyprawę na Antarktydę Ernesta Shackletona i dwuletnią walkę o przetrwanie załogi Endurance po zmiażdżeniu statku przez lód w 1915 roku. Czy ten rodzaj wytrzymałości był podobny do tego, który pomaga nam zachować zdrowy rozsądek w towarzystwie dzieci w samolotach? A co sprawiło, że walczyli do końca – wytrzymałość czy tylko siła fizyczna? Czy jedno może istnieć bez drugiego?
Oszukiwanie instynktów i uczuć
Podoba mi się uniwersalna definicja badacza Samuela Marcory: wytrzymałość to „walka o kontynuowanie czynności pomimo zwiększonej chęci jej zaprzestania”. W ten sposób Marcora opisuje wysiłek, a nie wytrzymałość, ale obejmuje zarówno fizyczne, jak i psychologiczne aspekty wytrzymałości. Liczy się potrzeba przezwyciężenia tego, co podpowiada Ci instynkt (zwolnij, wycofaj się, poddaj się) i poczucie, że kończy się czas. W boksie uderzanie pięścią i stanie w dalszym ciągu wymagają samokontroli, ale wytrzymałość to kwestia długoterminowa: musisz wytrzymać wystarczająco długo, aby poczuć, jak trudna jest sytuacja i zamienić bezlitosną minutę w 60 sekund, przed którymi warto uciec. przez długi czas.
100 metrów 9,58
Nawet najlepsi sprinterzy świata zmagają się z tym, co trener byłego rekordzisty świata na 100 m Maurice’a Greene’a, John Smith, eufemistycznie nazywa „fazą ujemnego przyspieszenia”. Wyścig może trwać dziesięć sekund, ale większość sprinterów osiąga maksymalną prędkość po 50-60 m, utrzymuje ją przez krótki czas, a następnie zaczyna zwalniać. Jaki jest sekret pięknej ucieczki Usaina Bolta przed rywalami w drugiej połowie dystansu? Na tym polega jego wytrzymałość: zwalnia nieco mniej (lub trochę później) niż inne. Ostatnie 20 metrów ze 100 metrów Bolta, podczas których na Mistrzostwach Świata w Berlinie w 2009 r. ustanowił rekord świata wynoszący 9,58 sekundy, było o pięć setnych sekundy wolniejsze niż poprzednie 20 metrów, ale jego przewaga przez resztę wyścigu nadal trzymany. rośnie.
200 metrów o 19.19
W tych mistrzostwach Bolt ustanowił rekord świata, pokonując dystans 200 m w 19,19 sekundy. Ważny szczegół: pierwszą połowę wyścigu pokonał w 9,92 sekundy – niesamowity czas, biorąc pod uwagę, że pierwsze 100 metrów przebiegł w pętli, ale i tak wolniej niż rekord świata na 100 metrów. Nie było to widoczne dla publiczności, ale on trzymał się, celowo rozprowadzał energię, aby na całym dystansie pokazać jak najwyższy wynik. Dlatego psychologia i fizjologia wytrzymałości są ze sobą nierozerwalnie powiązane: każde ćwiczenie trwające dłużej niż 12 sekund wymaga świadomej lub nieświadomej decyzji – ile i kiedy naciskać. Nawet przy powtarzalnym treningu siłowym z maksymalnym wysiłkiem – powiedzmy, krótkimi, pięciosekundowymi seriami, które według ciebie będą miarą czystej siły mięśni – badania wykazały, że nie możemy powstrzymać się od oszczędzania energii: naszej „maksymalnej” siły, tego, jak wiele powtórzeń, które według nas nam pozostały.
„Bieganie jest skąpe”
W wyścigach wytrzymałościowych sportowcy obsesyjnie dzielą czas na segmenty ze względu na znaczenie rozkładania siły na odległość. Johna Parkera Jr. W swojej kultowej książce Once a Runner napisał: „Biegacz jest skąpy, zachłannie wydaje każdą złotówkę, jaką posiada, zawsze chcąc wiedzieć, ile wydał i ile jeszcze będzie musiał zapłacić. Chce być spłukany kiedy nie będzie już potrzebował pieniędzy”. Mniej niż cztery minuty na zawodach w Sherbrooke. Wiedziałem, że muszę biec poniżej 32 sekund na 200 metrów okrążenia, aby to osiągnąć, i spędziłem niezliczone godziny na treningach, aby wyczuć to tempo.
Okazuje się, że nauka o rozkładzie sił na odległość jest zaskakująco złożona. Decyzje o tym, ile wysiłku włożymy, podejmujemy nie tylko na podstawie tego, co czujemy, ale także na podstawie tego, jak to uczucie wiąże się z tym, czego spodziewamy się czuć w tej chwili.